Doskonale zdaję sobie sprawę, że nie każdy ma możliwości i ochotę na tworzenie domowej galerii, o czym często piszę. Natłok obrazów nie musi wszystkim pasować, niektórzy wolą oszczędniej „atakować” ściany. I to też świetna opcja – tu możemy postawić na jeden obraz w dużym formacie, ale taki naprawdę mocny, który zwróci na siebie uwagę nie tylko rozmiarami, ale kolorem, ekspresją, kompozycją, a może tematyką. To rozwiązanie na dokończenie wnętrza, które zdecyduje o jego ostatecznym charakterze. Taki obraz spowoduje, że nawet mało ciekawe i banalne otoczenie, na które może jakoś zabrakło nam pomysłu, jak za machnięciem czarodziejskiej różdżki zamieni się w unikalne, interesujące i powalające (znajomych z nóg :-)). Duży konkretny obraz zagospodaruje całą przestrzeń – i dalszą robotę dekoracyjną mamy z głowy!
źródło: corflot.com
Gdzieś przeczytałam ciekawe spostrzeżenie, że małe obrazki w domu są jak pojedyncze ulubione piosenki, natomiast jeden duży obraz jest niczym wielka orkiestra symfoniczna grająca specjalnie dla Ciebie. Coś w tym jest… Zobaczcie poniższe przykłady:
źródło: bobedre.dk
źródło: sharedesign.com
źródło: sharedesign.com
źródło: The Design Files
źródło: living.corriere.it
źródło: scandi-anula.blogspot.com
źródło: desiretoinspire.com
A tu kilka nowości z mojej galerii w formacie XL:
Antoni Karwowski, „Pejzaż z arkadami”, akryl, 100×80 cm, artpower.pl
Andrzej Kasprzak, „Favorite’s born”, olej, akryl, 90×130 cm, artpower.pl
Kasia Gawron, „Swing”, olej, 80×120 cm, artpower.pl
Franciszek Ledóchowski, „Krym”, 89×116 cm, artpower.pl
Marta Konieczny, „Miskanty”, olej, 100×120 cm, artpower.pl