Jesteś szczęśliwym posiadaczem grafiki – prawdziwej grafiki, warsztatowej, czyli jest to np. linoryt, litografia, a może akwaforta? To cenny nabytek, dość delikatny i podatny na uszkodzenia, bo wykonany na papierze, więc trzeba o niego odpowiednio zadbać. Jak to zrobić?
źródło: desiretoinspire.net – photo: J. Grimsgard
Jeśli zakupiliśmy grafikę bez oprawy, to bądźmy ostrożni dotykając jej i przenosząc. Teoretycznie do grafiki najlepiej zbliżać się w specjalnych bawełnianych rękawiczkach, ale zapewne takich nie posiadamy, więc do chwytania pracy można użyć czystych kawałków białego papieru. Po prostu ważne, by nie dotykać odbitki gołymi rękami, gdyż palce mogą zostawić niemożliwe do usunięcia tłuste ślady. Należy też uważać, aby nie doszło do zagięcia, czy złamania papieru – duże grafiki najlepiej przenosić na sztywnym podkładzie, np. większym kartonie, tekturze.
Grafice, jak każdej pracy na papierze, szkodzą światło, temperatura, wilgoć, kurz. By zminimalizować działalność szkodliwych czynników konieczne jest oprawienie dzieła w passe partout, szybę i ramę.
Passe-partout, wiadomo, to kartonowa ramka, która eksponuje dzieło, podkreśla jego walory, ale może nie każdy wie, że pełni też funkcję ochronną – dystansuje dzieło od szyby, sprawia, że nic nie dotyka zadrukowanej powierzchni. A jeśli nasza grafika ma dość poważną wartość nie tylko artystyczną, ale i materialną, to dobrze pomyśleć o specjalistycznej oprawie z wysokiej jakości kartonu, bezkwasowego, typu muzealnego, który uchroni papier grafiki przed starzeniem. Odpowiednia tektura bezkwasowa również powinna usztywniać grafikę od spodu (bardziej dociekliwi mogą poczytać o normie ISO9706, która mówi o materiałach, jakie należy stosować przy oprawie dzieł wysokiej wartości).
Magdalena Willems-Pisarek, „Łąka”, suchoryt, artpower.pl
Otwór w passe-partout zwykle jest prostokątny – jego wielkość zależy od formatu powierzchni druku. Co ważne wycięcie musi również uwidaczniać istotne informacje dotyczące grafiki, zapisane tuż pod drukiem, tj. nazwa techniki, numer odbitki, rok i oczywiście podpis autora. Pass-partout może być szerokie lub wąskie, może też być szersze w poziomie – wszystko zależy od efektu, jaki chcemy uzyskać oprawiając grafikę i rzecz jasna od samej grafiki.
Małgorzata Stanielewicz, „Wyprawa na Callisto”, linoryt, artpower.pl
Dobrze wygląda szerokie pass-partout, które stanowi dla grafiki rodzaj tła i dodaje wyrazu nawet niewielkiej i niepozornej pracy. Można tu manipulować złudzeniem wizualnym – ciemna oprawa stworzy wrażenie głębi, natomiast jasne obramowanie powiększy optycznie dzieło.
Bywa, że potrzebne jest okno owalne lub w jeszcze bardziej nietypowym kształcie, wówczas najlepiej wyciąć taką oprawę na zamówienie.
Alicja Habisiak-Matczak, „Ucieczka w zmienność światła”, akwatinta, akwaforta, artpower.pl
Pass-partout może być w dowolnych kolorach, ale w przypadku grafik zwykle stosuje się obramowanie białe, kremowe, jasno popielate, rzadziej czarne lub w kolorze typu zieleń, bordo. Jeśli zwracacie uwagę na detale, to warto przemyśleć jeszcze rdzeń pass-partout – to widoczny przekrój kartonu, który najczęściej jest biały lub czarny, ale można zamówić każdy inny kolor. Będzie to dodatkowe podkreślenie walorów oprawianego dzieła.
Joanna Paljocha, „Konstelacje I”, linoryt, artpower.pl
Nie powinno się stosować zwykłej taśmy klejącej do utrzymania pracy w pass partout. Taśma z czasem zostawia brzydki ślad, a odrywana uszkadza papier. Można tu użyć specjalnych pasków montażowych – to połączenie materiału bezkwasowego i samoprzylepnej taśmy, co sprawia, że klej nie ma kontaktu z grafiką. Paski da się dowolnie docinać, sprawdzają się zwłaszcza przy grafikach o większym formacie.
Paski montażowe do mocowania grafik
źródło: wieszanieobrazow.pl
Jeśli mamy już przemyślany temat pass-partout, to dalej potrzebna jest rama i szyba. Szkło zabezpiecza przed kurzem, brudem, dotykiem, wilgocią. Najlepsze jest tradycyjne szkło, gdyż charakteryzuje się wysoką przejrzystością, a nawet wyostrza rysunek eksponowanego dzieła i jest dość odporne na zarysowania.
Co z ramą? To już zależy od charakteru grafiki, stylu wnętrza, w którym ma zawisnąć – może być aluminiowa lub drewniana – najlepiej po prostu skromna, by nie zdominowała dzieła.
Oprawioną grafikę wieszamy – i tu ważna kwestia: ekspozycja zarówno na światło naturalne, jak i sztuczne jest szkodliwa, więc lepiej wybrać miejsce, w którym obiekt będzie ładnie zaprezentowany, ale nie wystawiony na silne działanie promieni słonecznych, np. naprzeciwko okna. Światło może spowodować zażółcenie papieru, jego degradację. Sztuczne oświetlenie, jeśli jest zbyt mocne też może być szkodliwe – zwłaszcza światło z halogenów. Oświetlenie zamontowane nad dziełem może za bardzo je nagrzewać i wywołać zmiany w fakturze papieru. Kolejny wróg to wilgoć, która powoduje pofałdowanie podłoża, pleśnienie, zacieki, zmiany w kolorze.
Grafiki zwykle nie mają zbyt dużych formatów, więc można zawiesić na ścianie kilka prac obok siebie, tworząc w ten sposób własną kompozycję i zalążek prywatnej kolekcji. Wspólnym mianownikiem takiego zestawu, poza techniką, może być autor, temat lub oprawa.
źródło: isuwannee.com
Grafiki są stosunkowo niedrogimi dziełami, gdyż wypuszczane są w określonych nakładach, więc stworzenie domowej galerii grafiki warsztatowej jest w zasięgu naszych możliwości…
Duży wybór grafiki warsztatowej znajdziecie w galerii artpower.pl, natomiast prezentowane przykłady opraw pochodzą ze strony wieszanieobrazow.pl.
3 komentarze