Zaskakująco często dostaję zapytania – czy to od klientów, czy architektów wnętrz – w sprawie wybranych dzieł, które może by zamówili, bardzo się podobają, ale jest jedno ALE: mają zły… format! Są albo za duże albo za małe na upatrzony kawałek ściany, więc pytają, czy nie dałoby się czegoś z tym zrobić. Uprzejmie informuję, że zwykle nie da się nic z tym zrobić – w galerii mamy do czynienia z dziełem sztuki, które ma również swój unikalny rozmiar i trzeba je brać takie, jakie jest. Chyba że sprawimy artyście przyjemność i po prostu zamówimy dzieło w konkretnym, oczekiwanym przez nas rozmiarze – może się zgodzi 🙂
Zycie byłoby proste, gdyby wszystkie obrazy miały ten sam rozmiar…
1 – Iwona Zawadzka; 2 – Marta Lipowska, 3 – Grzegorz Leon Piotrowski, 4 – Franciszek Ledóchowski
Ważna uwaga formalna: regulamin galerii internetowej w takich przypadkach mówi: Prawo odstąpienia od umowy zawartej na odległość nie przysługuje konsumentowi w wypadkach: (…) świadczeń o właściwościach określonych przez konsumenta w złożonym przez niego zamówieniu lub ściśle związanych z jego osobą. Warto to wiedzieć zanim poprosimy galerię, by namówiła artystę na „rozciągnięcie” obrazu do nowych rozmiarów 🙂
Rozmiar dzieła sztuki jest jego integralną częścią i zamysłem artysty. Namalowany obraz występuje w jednej sztuce i twórca nie przygotowuje go w wielu wersjach rozmiarowych – chyba, że zostanie złożone specjalne odpłatne zamówienie i nie jest oczywiste, że autor przystanie na tworzenie kopii w nowym formacie. Podobnie jest z grafiką warsztatową – matryca, z której wykonano odbitkę ma swój określony format, zwykle niewielki i nie da się z niej nagle przygotować innej odbitki. Inaczej jest w przypadku fotografii i grafiki cyfrowej – tu można wprowadzać pewne modyfikacje, ale tylko w ramach ustalonych z góry proporcji. Poza tym powiększenia do niebotycznych rozmiarów będą tracić na jakości obrazu. To wydają się być oczywiste informacje, ale w obliczu różnych zapytań ze strony użytkowników galerii, warto je przypomnieć.
Ciekawe, że najczęściej jestem pytana o możliwość powiększenia danego obrazu, grafiki do ogromnych rozmiarów, o bokach przynajmniej na 2 m. Najwidoczniej uparcie usiłuje się całą wolną powierzchnię ściany pokryć jednym obiektem, tak by przypadkiem nic nie wystawało. A przecież można łatwiej i lepiej… W obliczu takich zapędów proponuję stworzenie od razu małej kolekcji – kilku prac – może jednego autora, a może podobnych pod względem tematu, a nawet niech będzie, że tonacji kolorystycznej. Efekt będzie równie powalający, niepowtarzalny, nie mówiąc o tym, jaki respekt i poważanie zyskamy w oczach znajomych 🙂
Poniżej kilka znalezionych przykładów, jak może to fajnie wyglądać:
źródło: flickr.com/photos/pippakahn
rysunki Ryszarda Gancarza na wystawie w BWA w Sandomierzu – więcej prac artysty