Wszędzie rogi widzę

Rogi, rogi, wszędzie rogi. Czy tylko ja mam wrażenie, że aktualnie każde „porządne” wnętrze musi być przyozdobione jakimś rogaczem? Najczęściej jest to jeleń w różnej postaci: czy to poroże z tworzywa, czy to motyw na poduszce, pościeli, plakat, grafika, a nawet obraz z jeleniem (ale niekoniecznie na rykowisku). Widocznie jeleń ma to „coś” skoro wrócił na salony w nowoczesnym stylu, jest mocno eksploatowany, ale ciągle się nie znudził.

źródło: buzzfeed.com


źródło: thelitterguide.com

źródło: flickr.com

źródło: etsy.com


źródło: grahamandgreen.co.uk

Oczywiście ja też uległam „rogatej” modzie i u siebie mam dwa egzemplarze „czegoś” z jeleniem:

fot3

fot4

Młoda sztuka jest na bieżąco z trendami i od rogaczy nie stroni. Naszym specjalistą od jelenia jest Lech Bator, ale mamy też inne przypadki tego motywu w twórczości współczesnych artystów:

Lech Bator, grafika cyfrowa – artpower.pl


Lech Bator, grafika cyfrowa – artpower.pl


Lech Bator, technika mieszana na desce – artpower.pl


Eliza Kleczewska, akryl na płótnie – artpower.pl


Aleksandra Arasiewicz, akryl na płótnie – artpower.pl


Diana Wiśniewska, technika mieszana na płótnie – artpower.pl

Poroża są dobre w każdej postaci – byle nie naturalnej. Kiedyś miałam okazję oglądać takie makabryczne pomysły na wykorzystanie prawdziwych rogów (oczywiście nie bierzemy z tego przykładu…):

fot1

fot2

3 komentarze

Comments are closed.